Dlatego, że nigdy się tego nie nauczyli. Mężczyzna rodzi się z matki i jest z kobietą cały czas. Aż do momentu, kiedy powinien przez chwilę być sam, czyli do wyjścia z domu. Kiedyś facet szedł do wojska i jakiś czas żył bez kobiety. Dzisiaj jeszcze nie wyszedł od matki, a już wiąże się z kolejną kobietą.
Witajcie, jestem nowa i chce podzielic sie z wami moimi przezyciami zwiazanymi z trwaniem w toksycznym zwiazku i jak to w moim przypadku stalo sie, rozstaniem. W moim przypadku minelo 3 dni od rozstania, mieszkam nadal w jego domu (jestem w trakcie intesnsywnych poszukiwan lokum).Zwiazalam sie z Hiszpanem, to bylo ponad 3, 5 roku temu. Bylo to po skonczeniu studiow, poznalismy sie w Zakopanem, podczas miedzynarodowego kongresu esperanto. Zakochalismy sie, i ja po ponad 6 miesiacach zdecydowalam sie przeprowadzic. Moje zycie do czasu, jak znalazlam stala prace, toczylo sie. Nie mialam swoich znajomych, rodzina w Polsce, nie bylo za duzo forsy na rozwijanie swoich zainteresowan, na zwiedzanie, na weekendowe wypady. Wpadlam w rutyne pracy i powrotow do domu i czekania na niego. Byl to poczatek znajomosci, wiec uczucie bylo jeszcze swieze, wszystkie doznania byly takie nowe... Z czasem rutyna zycia codziennego ochlodzila nasze relacje, jednak nasza przyjaz w miare czasu sie umacniala. Szacunek rowniez, choc dochodzilo do glupich spiec z powodu roznicy kultur. Poza tym oboje mielismy silne charaktery, wiec czasami bylo naprawde trudno sie od 1, 5 roku mam stala i ciekawe prace, ktora daje mi satysfakcje, choc jest bardzo stresujaca. Nerwowy charakter naszych zajec tez wplynal zle na nasz zwiazek. Warczylismy na siebie, aby rozladowac stresy zwiazane z zupelnie czyms innym. Myslalam, ze jak juz nasza sytuacja materialna sie unormuje, automatycznie nasze stosunki sie poprawia. Mylilam sie. Im wiecej forsy, tym wiecej jestemy przy temacie pieniedzy, on mial z tym duze problemy. Zyl ponad stan. Skonczylo sie tym, ze musialam dokladac wiecej niz to ustalilismy (50%) i bylam bardzo sfrustrowana. Jeszcze sie nie moglam nic odezwac w tym temacie, no bo jak, wytykac facetowi, ze jest beznadzejny w zarzadzaniu kasa. Jak sie odezwalam kilka razy, to byly awantury i jeszcze oskarzenia o to, ze ja je wszczynam kryzys mial miejsce na poczatku zeszlego roku. Postanowil wyjechac do Maroka z dwiema przyjaciolkami (nie przedstawil mi ich, nie opowiadal o planach na podroz, i jak wrocil to nie pokazal mi za wiele zdjec). Mozecie sobie wyobrazic jak sie czulam. Wtedy to tez powiedzial mi, ze nie jest pewny czy mnie nadal kocha i powiedzial, zebym sie wyprowadzila na probe i potem zobaczymy, czy do siebie pasujemy. Po 6 miesiacach wrocilam do niego, ale juz madrzejsza o doswiadczenia, uniezaleznilam sie od niego. Tym razem naprawde myslalam, ze badzie lepiej. W zwiazku z tym, ze on nie mial kasy, ja zaczelam urzadzac dom. Myslam, ze to doceni. Z czasem nawet tego nie zauwazal. Tak jak przedtem, krytykowal mnie za wszystko: za ubior, za makijaz, za moj styl gotowania, za bycie soba po prostu. Ja sie spalam, ale trwalam. W ostatnich miesiach wogole nie uprawialismy seksu. Nie czulismy do siebie zadnego planowac nasze zycie osobno, atmosfera byla ciezka, wyrzuty, ciche dlugie momenty, prawie wogole nie rozmawialismy, popsute weekeny, w tym samym czasie piekne przyjacielskie chwile, rozmowy o wszystkim. Chyba takie momemty dawaly mi nadzieje na poprawe, dlatego tak nastapil tydzien temu, gdy wrocilam z Madrytu. Wydarl sie na mnie juz w samochodzie, w trakcie drogi do domu. Mi tez duzo nie trzeba, i zaczela sie klotnia. O Madrycie rozmawialismy chyba 10 minut. Ja nie mialam ochoty opowiadac (od dluzszego czasu jak go widzialam, to mi sie wszystkiego odechciewalo), on byl w swoim swiecie, pograzony we wlasnych ten tydzien duzo rozmawialam z moim przyjacielem o tym zwiazku, tak od strony psychologicznej, doszlam do zwiazku, ze ten zwiazek byl toskyczny i niedobry dla nas obojga. Ja ofiara, on caly czas mnie ponizal i krytykowal, aby sam sie poczuc lepiej. Ja sie caly czas zmienialam dla niego i zatracilam ten czwartek zdecydowalam sie powiedziec mu o tym wszystkim. Odblokowalam sie i przestalam bac jego reakcji, i mu po prostu powiedzialam. Nie bylo klotni, tylko spokojna i rzeczowa rozmowa. Tak czulam, ze on nie podejmie zadnej decyzji, wiec ja zdecydowalam sie na rozstanie ostateczne. Widzialam, ze doszlam do granicy mojej psychicznej wytrzymalosci i po prostu nie moglam dalej. Ten zwiazek wyniszczyl mnie emocjonalnie, mimo ze byly cudowne momenty. Jednak psychologiczny bilsns jest taki jak jestTeraz, pytanie do was, jak przetrwac to rozstanie? Mimo ulgi, jaka czuje po wyzwoleniu sie z tego wszystkiego, nadal czuje sie do niego bardzo przywiazana, lubie jak jest obok i wiedziec co sie z nim dzieje, aczkolwiek latwiej mi zniesc, jak go nie o opinie i rady. Dziekuje bardzo.
Podyskutuj, o tym, w czym sie nie zgadzacie ( mam na mysli nie potakiwanie, jak te pieski na maskach samochodow;-) ) Pokaz jej, co cie bawi, co kreci, czym sie ekscytujesz.. Serio- pokazanie emocji, to nie to samo, co " romantyczne gesty" Badz soba= badz " jakis", daj sie okreslic, I powiedz co ci sie w niej podoba( nie, ze wlosy, tylkonp.
Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2013-04-22 01:03:41 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Temat: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyWitam:)Pozwolę opisać swój problem - ta sytuacja ciągnie się już długo i jestem wszystkim wyczerpana. Liczę, że mi 2 lat temu poznałam pewnego faceta. Wykazyłam wobec mnie duże zainteresowanie. To bardzo skryty mężczyzna, niewiele o sobie mówił, był zamknięty. Los tak się potoczył, że nasze drogi zbiegały się. Zauroczyłam sie w nim sama nie wiem dlaczego - może dlatego, ze wydał mi się inny, ciekawy - miał w sobie coś, co mnie intrygowało. Pomimo, że zawsze patrzył na mnie z duzym zainteresowaniem nie wykazywał żadnej inicjatywy. Pomimo tego, ze było to wbrew mojej naturze dzwoniłam do niego z jakimiś zapytaniami, problemami. Zeagował na to zawsze pozytywnie - był ucieszony, że mnie słyszy i prawie zawsze oferował pomoc. Zapraszał pod tym pretekstem na spotkania. Przykładowo miałam problem z jakimś zagadnieniem ze studiów to on od razu mnie zapraszał do restauracji pod tym przykrywką-tam często kupował kawe/ drinki - i pod tym pretekstem nauki słuchał mnie godzinami i mowił komplementy ( oczywiście nie było wtedy żadnej nauki, choć spotkania miało być w tym celu i często to podkreślał). Pierwszy jednak nigdy nie dzwonił i nic nie proponował, wiec dzwoniłam ja - trwało to naprawde długo - byłam tym psychicznie wymęczona i nie wiedziałam co mam o tym mysleć, bo z jednej strony nic nie inicjował sam, ale jeśli już sie odezwałam to zadowolony mnie zapraszał i godzinami słuchał, odwoził taksówką, a po spotkaniu oczywiście milczał. No i nigdy podczas spotkania nie próbował mnie dotykac czy całować. Z czasem cos tam probował, ale widac było że jakoś sie podjac jakiś krok, bo psychicznie nie dawałam rady - poszłam do niego i wyznałam mu, że zle sie czuje kiedy milczy, nie odzywa sie, nie pisze pierwszy, badz czasem długo nie odpisuje, a jak w koncu sie odzywa to pod pretekstem mojej nauki proponuje spotkanie. On sie wtedy wkurzył i wyznał, że mnie nie rozumie i ze nie wie o co mi chodzi, wiec zaczełam płakac - wyrzucił mnie wtedy za że nie mogę liczyć na bliższą relacje. I że gdyby wiedziać, że tak to się skończy to by wcale zadnych spotkań nei było..Po tym zdarzeniu okolo roku czasu była cisza. W międzyczasie wysłał mi ze 2 puste sms-y na ktore nie zareagowałam. Na Boże Narodzenie wysłał mi smsa- to było dla mnie szokiem, bo nigdy nie odezwał sie oficjalnie sam z siebie. Pytal co u mnie i napisał, że jesli mam jakiś problem to chętnie mi wytłumaczy. Uległam i sie spotkaliśmy. Na spotkaniu sie trząsł i jak sie przytulilam to waliło mu serce. Zamilkł po tym. Napisalam mu smsa jakiegos uczelnianego- nie odpisał na niego, wiec po 2 tygodniach spytalam czemu nie odpisał. Powiedział, ze nie wiedział co odpisać, wiec tego nie zrobił. Czułam sie tragicznie- napisalam mu ze mi bardzo żle ,ze sobie nie radze i ze chyba odpisał wcale..Po 2 miesiacach wyslal smsa z zapytaniem czy zyje. Odpisałam, ze tak i tyle... Wtedy doznalam szoku, bo po raz pierwszy sam z siebie zaproponował mi spotkanie bez zadnych pretekstów nauki. Spotkaliśmy sie - zabrał mnie do kina, wczesniej na pizze, potem odwiózł taksówka. Po 2 tygodniach znowu szok- znowu mnie zaprosił. Wtedy mnie zaskoczył, ponieważ mnie pocałował po raz pierwszy po dwoch latach i szedł ze mna dlatego, że troche tez sie z nim spotkalam. Zabrał mnie do kina. Nie szedł ze mna juz objety, nie wiem czemu, ale w kinie mnie przytuł i ciagle pytał czy wszystko dobrze. Nic wiecej nie robił. Po kinie go pocałowalam, to mnie odtracił. Poczułam sie zle. Zrobilam to tylko dlatego, że juz wczeniej sie całowaliśmy - choc pod wpływem alkoholu. Potem znowu sie bał. Nie wiem co mam robic. Z jednej strony jest duza zmiana- sam zaczał proponowac spotkania, co wcześniej było niedopomyślenia, ale po spotkaniach nie pisze. On jest strasznie skryty i nieśmiały. Duzo pracuje, mieszka sam, prawie nie ma znajomych. Chcialabym miec z nim bliższa relacje. Nie wiem co robić. Płacze czesto i czuje sie depresyjnie..Chciałabmy być z nim na wyłaczność, a nie cieszyc sie spotkaniiem raz na tydzien czy 2 . Fajnym co prawda, bo ani nie proponuje seksu, tylko przytula, to tego za wszystko płaci i odwozi taksówką, ale jednak nie o to mi chodzi.. Co mam robic.....Zależy mi wiele juz sie wyczerpalam całe dwa lata jej znajomosci cierpie i płacze po nocach... 2 Odpowiedź przez samotnisia444 2013-04-22 01:19:27 samotnisia444 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 27 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyrzeczywiście dziwny trochę jest ten mężczyzna. Może skrywa jakiś sekret? A może po prostu się boi, albo nigdy nie był z kobietą? Tudno mi cokolwiek powiedzieć. Co do Twojej niepewności i stanów depresyjnych to rozumiem Cię bardzo dobrze. Ja poznałam chłopaka, na którym też bardzo mi zależy, ale on niedawno rozstał się z inną i teraz to przeżywa. Mimo, że dobrze czujemy się w swoim towarzystwie, on póki co nie okazuje mi głębszych uczuć, ostatnio rzadko pisze do mnie, bo jest wiecznie zajęty... a ja wciąż czuję się samotna i źle mi z tym... 3 Odpowiedź przez 2013-04-22 01:23:25 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady samotnisia444 napisał/a:rzeczywiście dziwny trochę jest ten mężczyzna. Może skrywa jakiś sekret? A może po prostu się boi, albo nigdy nie był z kobietą? Tudno mi cokolwiek powiedzieć. Co do Twojej niepewności i stanów depresyjnych to rozumiem Cię bardzo dobrze. Ja poznałam chłopaka, na którym też bardzo mi zależy, ale on niedawno rozstał się z inną i teraz to przeżywa. Mimo, że dobrze czujemy się w swoim towarzystwie, on póki co nie okazuje mi głębszych uczuć, ostatnio rzadko pisze do mnie, bo jest wiecznie zajęty... a ja wciąż czuję się samotna i źle mi z tym...No rozumiem Cie, przykro mi:(.. Ten tez duzo pracuje.. Uwazałam, że nigdy nikim nie był. Tak boi sie jakkolwiek mnie dotknac. nawet ja sie boje ze sie za daleko posune i sie wystraszy, wiec ostatnio go dotykałam po rece jedynie. Rozmowa nie whcodzi w gre. Jak juz mu pisałam o swoich stanach i o tym jak mi strszasznie zle to byl zerwany kontakt. Tłumie wiec przy nim te uczucia i ledwo zyje..:(( 4 Odpowiedź przez samotnisia444 2013-04-22 01:30:46 samotnisia444 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 27 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyrzeczywiście taka niepewność co do kogoś, na kim nam zależy może zabijać z każdym dniem... ja miewałam takie okresy kiedy pod wpływem żalu i rozpaczy usuwałam wszystkie jego zdjęcia, które miałam na komputerze, albo maile i wmawiałam sobie, że on nie jest dla mnie, a potem znów za nim tęskniłam i od nowa zaczynałam motać się we własnych uczuciach... miłość ma różne oblicza, a akurat ja zawsze muszę trafiać na tę nieodwzajemnioną, albo pakować się w coś, na co potrzeba cierpliwości... ech 5 Odpowiedź przez 2013-04-22 01:33:55 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady samotnisia444 napisał/a:rzeczywiście taka niepewność co do kogoś, na kim nam zależy może zabijać z każdym dniem... ja miewałam takie okresy kiedy pod wpływem żalu i rozpaczy usuwałam wszystkie jego zdjęcia, które miałam na komputerze, albo maile i wmawiałam sobie, że on nie jest dla mnie, a potem znów za nim tęskniłam i od nowa zaczynałam motać się we własnych uczuciach... miłość ma różne oblicza, a akurat ja zawsze muszę trafiać na tę nieodwzajemnioną, albo pakować się w coś, na co potrzeba cierpliwości... ech I jak ciezko to skonczyc. Ja nie potrafie:( czue sie juz na granicy. Ostatnie spotkanie fajne, ale co tego jak nie mam kontaktu. NIe chce za czesto pisac, bo jak go osacze to ucieknie:( a pragne napisac;( 6 Odpowiedź przez samotnisia444 2013-04-22 01:52:29 samotnisia444 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 27 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradymam dokładnie to samo, ja też chciałabym pisać, dawać znaki, ale boję się, że go osaczę i wystraszy się tego, tłumacząc, że nie jest gotowy na coś więcej. Postanowiłam więc (z ogromnym trudem) nie odzywać się do niego i poczekać, aż on przejmie inicjatywę. I tak wylałam przez niego już tyle łez... 7 Odpowiedź przez 2013-04-22 01:58:14 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady samotnisia444 napisał/a:mam dokładnie to samo, ja też chciałabym pisać, dawać znaki, ale boję się, że go osaczę i wystraszy się tego, tłumacząc, że nie jest gotowy na coś więcej. Postanowiłam więc (z ogromnym trudem) nie odzywać się do niego i poczekać, aż on przejmie inicjatywę. I tak wylałam przez niego już tyle łez...Tak chyba lepiej. KIedyś pisałam cały czas, to był chyba bład - jeszcze do niego , ktory nie pisał nigdy tak z nikim sms-ów, ale ja myslałam ,ze dobie dobrze pod wpływem amoku milosnego- a pisałam mu jeszcze takie bzdury az mi głupio .Teraz nie chce poki co pisac po tym spotkaniu, chce dac mu czas, ale jak tu wytrzymac, kiedy ściska z żółądku i tak holernie potrzebuje sie tego kontaktu...:( 8 Odpowiedź przez samotnisia444 2013-04-22 02:04:24 Ostatnio edytowany przez samotnisia444 (2013-04-22 02:05:22) samotnisia444 Na razie czysta sympatia Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 27 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyja też pisałam bzdury, raz wygarnęłam mu to, że mnie oszukał, zwiódł, że nie odzywał się i "wykorzystał" odzywając się tylko wtedy kiedy mu pasowało... ale on bardzo mnie wtedy przepraszał, czuł się winny i próbował ratować naszą znajomość, więc uległam i sama go później za te słowa przepraszałam... to wszystko jest skomplikowane, oni chyba rzeczywiście potrzebują czasu... ale dlaczego ja mam przez to cierpieć i rezygnować z własnego szczęścia? Cóż życzę Ci powodzenia, może akurat spotkamy na swej drodze innych, którzy sprzątną nas im sprzed nosa? Dobrze by było, może wtedy by zatęsknili 9 Odpowiedź przez 2013-04-22 02:06:53 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady samotnisia444 napisał/a:ja też pisałam bzdury, raz wygarnęłam mu to, że mnie oszukał, zwiódł, że nie odzywał się i "wykorzystał" odzywając się tylko wtedy kiedy mu pasowało... ale on bardzo mnie wtedy przepraszał, czuł się winny i próbował ratować naszą znajomość, więc uległam i sama go później za te słowa przepraszałam... to wszystko jest skomplikowane, oni chyba rzeczywiście potrzebują czasu... ale dlaczego ja mam przez to cierpieć i rezygnować z własnego szczęścia? Cóż życzę Ci powodzenia, może akurat spotkamy na swej drodze innych, którzy sprzątną nas im z przed nosa? Dobrze by było, może wtedy by zatęsknili widzisz - jak ja mu wygarnełam to wszystko i zaczełam pałakac to mnie nie przeprasząłm tylko mowil ze mnei nie rozumie i ze nie wie o co mi chodzi.. Trace wlasne zycie przez niego. Nie wiem co robic. NIe potrafie sobie pomoc i podjac decyzje. Mam nadzieje, ze Tobie sie uda, powodzenia:) 10 Odpowiedź przez 2013-04-22 09:49:55 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyCo mam zrobić..? Jestem totalnie rozbita, nie mam już siły...:( 11 Odpowiedź przez nocnalampka 2013-04-22 09:54:59 nocnalampka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-23 Posty: 2,229 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady Co zrobić? W pierwszej kolejności zadbać o własną równowagę emocjonalną. I dopiero rozglądać się za perspektywą związku. Żaden związek nawiązany w stanie ducha w jakim teraz się znajdujesz nie będzie związkiem zdrowym. Będąc w takim stanie w jakim trwasz, mozesz przyciągać i interesować jedynie mężczyzn funkcjonujących podobnie - depresyjnie i niezrównoważenie. Zadbaj o siebie, a reszta problemów rozwiąże się sama. Chciałby nad poziomy człek - a tu ciągle niż. Nie uciągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż. 12 Odpowiedź przez 2013-04-22 09:57:29 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyCo mam dokładnie robić? Najchętniej leżałabym cały dzień i płakała. Co zrobić z ta sytuacją z nim? Nie potrafię przez to racjonalnie myśleć i funkcjonowac. 13 Odpowiedź przez nocnalampka 2013-04-22 10:32:16 nocnalampka Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-12-23 Posty: 2,229 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady Skoro stany depresyjne u Ciebie osiągają poziom zupełnego braku mobilizacji do czegokolwiek, to może warto byłoby zacząć od wizyty u psychiatry? On będzie w stanie zdiagnozować Cię i pomóc wrócić do równowagi. Do psychiatry,(podobnie jak do psychologa) mozesz iśc na NFZ bez skierowania w dowolnej placówce. Chciałby nad poziomy człek - a tu ciągle niż. Nie uciągnie pusty łeb ciężkiej dupy wzwyż. 14 Odpowiedź przez 2013-04-22 11:29:46 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradynie mam az takich stanów - poprostu dołuje sie jak nie odpisuje, albo jak sie do mnie nie odzywa. chciaabym miec go na wyłaczność. Ciagle o nim mysle i jestem taka rozmarzona, ze nie chce mi sie nawet czegokolwiek robic. Ciagle mysle kiedy zadzowni, odp. Zyje nim po prostu. 15 Odpowiedź przez 2013-04-23 12:32:21 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradykOntynuować to dalej..? Moze jakos dac mu do zrozumienia, że nie mam już siły na takie jego zachowania pozostawiajace mnei w niejasności..? 16 Odpowiedź przez Rogue 2013-04-23 13:01:18 Rogue Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-19 Posty: 44 Wiek: 21 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyWiesz, skoro przez tyle czasu do niczego nie doszło, a kiedy go całujesz to Cię odpycha, wydaje się niezdecydowany co do kierunku w jakim ma zmierzać wasza relacja, może po prostu nie jest pewny swojej orientacji seksualnej i próbuje sprawdzić swoje odczucia spotykając się z Tobą? 17 Odpowiedź przez 2013-04-23 13:06:08 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady Rogue napisał/a:Wiesz, skoro przez tyle czasu do niczego nie doszło, a kiedy go całujesz to Cię odpycha, wydaje się niezdecydowany co do kierunku w jakim ma zmierzać wasza relacja, może po prostu nie jest pewny swojej orientacji seksualnej i próbuje sprawdzić swoje odczucia spotykając się z Tobą?ja pocałowałam go z zaskoczenia - on chyba sie wtedy zmieszał i powiedział do mnie - nie tak brutalnie:). No nie wiem czy jest gejem, w koncu widze, ze go pociągam, probuje mnie obmacywac, choć nieudolnie. W dodatku jest strasznie skryty i małomówny 18 Odpowiedź przez Rogue 2013-04-23 13:14:36 Rogue Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-19 Posty: 44 Wiek: 21 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyIle macie lat? 19 Odpowiedź przez 2013-04-23 13:20:36 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyJa 24 on 26. Wydaje mi się, że on nikigo nigdy nie miał. jest takim aspołecznym samotnikiem. Dużo pracuje. praca go pochlania. Po 2 latach zaczął mnie zapraszać do kina, a wcześniej się bał i robił to zawsze po pretekstem nauki. Ostatnio w kinie mnie przytulał i pytał sie ciagle czy dobrze i czy mi nie przeszkadza w filmie. Po kinie mnie zaprosił na wino, pizze i zamówił taksówke... Milczy po spotkaniu. No przeciez tak sie nie zachowuje kolega... 20 Odpowiedź przez Rogue 2013-04-23 13:26:20 Rogue Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-19 Posty: 44 Wiek: 21 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyMoże chodzi o to, że nie ma doświadczenia z kobietą, i mam tu na myśli pożycie seksualne. Sama mówisz, że jego próby podrywu są dosyć nieudolne bo brakuje mu doświadczenia i odwagi. Może boi się zaangażowania z obawy, że go wyśmiejesz pod tym względem. Wiem, że normalnej kobiecie coś takiego by nawet do głowy nie przyszło, ale faceci są bardzo przewrażliwieni na swoim punkcie, zwłaszcza jeśli chodzi o sferę seksualną. 21 Odpowiedź przez 2013-04-23 13:29:54 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o porady Rogue napisał/a:Może chodzi o to, że nie ma doświadczenia z kobietą, i mam tu na myśli pożycie seksualne. Sama mówisz, że jego próby podrywu są dosyć nieudolne bo brakuje mu doświadczenia i odwagi. Może boi się zaangażowania z obawy, że go wyśmiejesz pod tym względem. Wiem, że normalnej kobiecie coś takiego by nawet do głowy nie przyszło, ale faceci są bardzo przewrażliwieni na swoim punkcie, zwłaszcza jeśli chodzi o sferę tak uważam, szczególnie, że jest on bardzo wrażliwy w głębi duszy i bardzo źle znosi swoje porażki zawodowe, wiec pewnie w sferze prywatnej mogłoby byc podobnie. No ale to już ciagnie się 2 lata - zycie w takim zawieszeniu jest bardzo uciązliwe. widze, ze sie otwiera, ale bardzo powoli. Nie wiem co robić jak z nim rozmawiać...? :(Wiem,że jak bede naciskac, to po prostu ucieknie jak kiedyś.. 22 Odpowiedź przez Rogue 2013-04-23 13:38:38 Rogue Do zakochania jeden krok Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-19 Posty: 44 Wiek: 21 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyNie będę ukrywać, że moim zdaniem marnujesz wyłącznie swój czas z tym chłopakiem. Mogłabyś z nim porozmawiać i spytać czemu zachowuje się w ten dziwny sposób, ale to już kiedyś zrobiłaś i nic dobrego z tego nie wyszło. Ewidentnie nie chce z Tobą rozmawiać na ten temat, więc po co na siłę to drążyć? Pomyśl, minęły już dwa lata, przez ten czas już dawno mogłabyś poznać kogoś wartościowego, kto będzie z Tobą szczery i zaangażuje się w waszą relację. Naprawdę uważasz, że jest wart tego wszystkiego? Lepiej dla Ciebie, gdybyście pozostali wyłącznie na stopie koleżeńskiej, bo nawet jeśli się w końcu otworzy po powiedzmy 5 latach, to nie masz gwarancji, że wyjdzie z tego coś dobrego, jeśli już na starcie tak się kiepsko zapowiada. 23 Odpowiedź przez nomoreagain 2013-04-23 13:43:40 nomoreagain Net-Facet Nieaktywny Zawód: Morderca marzeń Zarejestrowany: 2012-09-29 Posty: 60 Wiek: milenium Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradypopieram to co pisali powyżej - marnujesz czas na kogoś, z kim będą same problemy. Nie masz obowiązku naprawiać ludzi, większości z nich nigdy nikt nie zmieni, a zamiast rozkapryszonego faceta nie wiedzącego czego chce, możesz mieć kogoś fajnego normalnego i uśmiechniętego. Jak potencjalny związek zaczynasz od łez i problemów, to powodzenia później 24 Odpowiedź przez 2013-04-23 13:55:19 Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-04-22 Posty: 13 Odp: Moja dziwna historia z dziwnym o poradyMacie racje. Mam powodzenie u facetów. krecą sie wokól mnie normalni ludzie,a ja walcze dniami i nocami o faceta, który nie potrafi sie okreslic. Wiele już wycierpiałam, próbowałam wszystkiego, co tylko można i dałam z siebie maksimum. Wiele nocy wypłakałam. Byłam wyrozumiała jak mało kto, on nigdy mnie nawet nie docenil. musze to zakończyc. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
To bardzo możliwe; niejedna kobieta na własnej skórze przekonała się, co to znaczy znajomość z mężczyzną, który nie potrafi się zaangażować. Początki mogą nawet wydawać się obiecujące, jednak po pewnym czasie – zazwyczaj dość szybko – okazuje się, że relacja zmierza w niewłaściwym kierunku. Ty oczekujesz bliskości
Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 00:55:53 Dziewczyny tak się zastanawiam… Czy facet, który nie mówi, że kocha może kochać? Chodzi mi o to, że wiadomo, że faceci (pewnie nie wszyscy, ale większość) mają problemy z mówieniem o uczuciach. Ale przecież jeżeli są z dziewczyną i się zakochują, to mówią to magiczne słowo „kocham”. Po jakim czasie Waszym zdaniem facet powinien powiedzieć kobiecie, że ją kocha? I czy jeżeli ona nie jest pewna jego uczuć powinna powiedzieć mu to pierwsza? Jak to jest, albo było w Waszym przypadku? I czy uważacie, że jeżeli facet przykładowo przez dwa lata w związku, który wydaje się być coraz bardziej ułożony nie mówi kocham to boi się to powiedzieć czy po prostu nie kocha? Ale skoro nie kocha to po co by z kimś był? Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:01:30 oo ja ale trafilas w temat doslownie wlasnie to przezywam tzn troche inaczej..krece z kolesiem, z ktorym juz kiedys sie cos zaczynal ale wyjechalam i jakos sami stwierdzilismy, ze jesli ma cos byc to w swoim czasie na nowo cos bedzie..no i teraz mam wrazenie, ze on chce (w sumie caly czas czulam, po wyjezdzie, ze jego sposob rozmowy sugeruje, ze wciaz jakby czeka) i ostatnio wlasnie czetso sie widujemy imprezowo i niesamowicie mnie za kazdym razem oczarowuje jakims mega gestem... ALE wciaz nie potrafi sie okreslic..tzn w stosunku do mnie, bo wiem, co mowi na moj temat...wiem , ze kocha.. (osobiscie slyszalam to przypadkiem) a jednak mimo, ze sugeruje mu..i ulatwiam jakos momenty by to w koncu wygadal to on dalej .............. JEDNAK jestem pewna jego uczuc... wiec mysle, ze facet potrafi kochac i nie mowic o tym... Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:07:29 Jestem z moim ponad rok, ze mnie kocha powiedzial mi 4 razy. Mi wystarczy, denerwuje mnie, kiedy facet mowi to codziennie, zwlaszcza chcac zalagodzic np klotnie. Za to czesto mowimy sobie, ze sie lubimy, uwielbiamy, jestesmy dla siebie dobzi, cudowni itp Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:08:36 Cytattopoli oo ja ale trafilas w temat doslownie wlasnie to przezywam tzn troche inaczej..krece z kolesiem, z ktorym juz kiedys sie cos zaczynal ale wyjechalam i jakos sami stwierdzilismy, ze jesli ma cos byc to w swoim czasie na nowo cos bedzie..no i teraz mam wrazenie, ze on chce (w sumie caly czas czulam, po wyjezdzie, ze jego sposob rozmowy sugeruje, ze wciaz jakby czeka) i ostatnio wlasnie czetso sie widujemy imprezowo i niesamowicie mnie za kazdym razem oczarowuje jakims mega gestem... ALE wciaz nie potrafi sie okreslic..tzn w stosunku do mnie, bo wiem, co mowi na moj temat...wiem , ze kocha.. (osobiscie slyszalam to przypadkiem) a jednak mimo, ze sugeruje mu..i ulatwiam jakos momenty by to w koncu wygadal to on dalej .............. JEDNAK jestem pewna jego uczuc... wiec mysle, ze facet potrafi kochac i nie mowic o tym... Ja się zaczęłam nad tym zastanawiać, bo byłam kiedyś w związku w którym czekałam aż facet powie to magiczne słowo. I nie doczekałam, bo się rozsypało. A wydawać by się mogło, że jednak było tam uczucie. Dzisiaj jestem w związku o dziwo o wiele bardziej poważnym i nabierającym rozpędu, a "kocham" nadal nie padło. Ja się boję to powiedzieć i w sumie zastanawiam się czy on też czy po prostu nic nie czuje... albo nie jest pewny. Może potrzebuje czasu? Właśnie dlatego postanowiłam stworzyć ten wątek, bo jestem ciekawa jak inne dziewczyny to widzą. Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:09:18 Jak już wspomniałaś faceci nie lubią mówić o uczuciach. Są tacy, którzy widzą, że dziewczyna jest zakochana i mówią to bardzo szybko w celu zaciągnięcia takiej do łóżka.... Mi chłopak powiedział, że kocha po...chyba roku...dodam, że to mój pierwszy prawdziwy facet, z którym jestem od 10 lat... Mamy wzloty i upadki...czasem baaardzo niskie, mieliśmy brać ślub 25 czerwca, ale go odwołaliśmy, z przyczyn niekoniecznie naszych...po tym chciałam się wyprowadzić, zakończyć to wszystko, mimo, że tyle lat razem byliśmy, wiadomo... wspomnienia..... ale byłam gotowa na ten krok. Jednak powiedział mi, że bardzo mnie kocha, a ja jego oczywiście....zostałam, nie wiem czy dobrze zrobiłam, czas pokaże.... Nie mówi mi tego codziennie, ale gdy jest jakaś ciężka sytuacja, jakiś problem, kryzys, cokolwiek....czasem w takich przypadkach możesz naprawdę się dowiedzieć czy on darzy cię miłością... Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:16:27 Jednym słowem patrzeć na czyny a nie na słowa? Tylko to dziwnie tak... niby się z tym zgadzam, ale ja bym chciała mu to powiedzieć i mieć pewność, że on też tak czuje. Z drugiej jeżeli ja się boje to myślę sobie "to co dopiero on". Czasami nie trzeba mi tego, bo właśnie po tym jaki jest i że się stara widzę, że mu zależy, ale jednak są chwile gdy myślę sobie "kurcze skoro on po takim czasie tego nie mówi, to coś chyba jest nie tak". Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:22:20 Miłość wymaga cierpliwości i zrozumienia....Jeśli jesteś pewna, że to miłość to powiedz śmiało, ale nie rób tego w momencie zauroczenia.... po jakimś czasie tak naprawdę czujesz czy kochasz, bo na początku to zauroczenie... Chłopcy niestety potrzebują więcej czasu na takie wyznania, jeśli naprawdę kochają to mimo wszystko trzeba dać im więcej czasu.... ja osobiście nie powiedziałam tego pierwsza. Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:22:57 Ja mam taką sytuację. Jestem z chłoapkiem ponad 3 lata i usłyszałam z 3 razy, że mnie kocha. Na samym początku jak nie mieszkaliśmy razem, to pisał mi "kocham Cię", ale teraz już od 2 lat mieszkamy ze sobą i nigdy mi nie mówi. Na początku muszę przyznać, że brakowało mi tego, żaliłam się przyjaciółce. Doszłam do wniosku, że ważniejsze są czyny, a nie słowa. Ja już wiem, że mój chłopak mnie kocha, a nie musi mi tego wcale mówić, bo się o mnie troszczy, jest czuły, opiekuńczy i to mi uświadamia fakt, że mnie kocha, ale nie powiem, że fajnie by było to czasem usłyszeć. Kiedyś często się przez to kłóciliśmy. Leżąc w łóżku zapytałam czy mnie kocha? cisza..odpowiedział, że przecież dobrze o tym wiem..To słowo mu chyba nie przejdzie przez gardło, a tym samym ja mu tego też w ogóle nie mówię, choć często mam ochotę. Takie to właśnie jest dziwne. Moja przyjaciółka jest w związku z chłopakiem, który na okrągło mówi, że ją kocha-kilka razy dziennie, a ona nie jest z nim szczęśliwa, bo on nie zachowuję się odpowiednio, często ją rani, okłamuje, a ja mam tą świadomość, że mój M jest uczciwy, szczery i wierny i to mi teraz wystarczy, nie mam co narzekać Więc jeśli jest się z mężczyzną w związku i dobrze Wam razem to znaczy, że się kochacie. Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:22:59 Może dla niego te słowa oznaczają bardzo wiele i czeka na odpowiednią okazję a może boi się, że kiedy je wypowie ty nie podzielisz jego uczucia i odejdziesz a może z autopsji nie mówi bo został skrzywdzony wcześniej i boi się tych słów ,że mówiąc je odkryje się, związek go pochłonie stanie się bezbronny a ty wtedy odejdziesz lub poczujesz się zbyt pewnie , że już jest twój i zdradzisz go. Poczekaj słowa to tylko słowa jeśli daje ci odczuc swoimi uczynkami , ze cie kocha wreszcie Ci też to powie. Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:26:44 Cytatkouala Jestem z moim ponad rok, ze mnie kocha powiedzial mi 4 razy. Mi wystarczy, denerwuje mnie, kiedy facet mowi to codziennie, zwlaszcza chcac zalagodzic np klotnie. Za to czesto mowimy sobie, ze sie lubimy, uwielbiamy, jestesmy dla siebie dobzi, cudowni itp aaa swietnie! tez to popieram nieznosze czesto jak ktos mowi, ze kocha..... mam takiego kumpla, ktory stara sie byc ze mna yyy chyba juz 5 rok...i on w ogole nie moze zrozumiec, ze sam mnie od siebie odpycha..pogodzil sie (niby), ze nie bede z nim ale wciaz pierdo*** jaka jestem idealna, wspaniala i jakim wielkim mnie uczuciem dazy... czasami w to watpie.. a w sumie jestem przekonana, mysle, ze wpatrzony jest bardziej we mnie na wzglad, ze jako pierwsza wyciagnelam do niego reke i ogolnie 'zauwazylam' boli mnie to wszytsko..chcialabym miec z nim normalny kumpelski kontakt ale coraz czesciej mysle, ze powinnam doslownie sie odciac od niego:/ Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:28:07 ja jestem z moim facetem 4 lata i mowi mi kocham cie co 5 minut Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:32:11 CytattopoliCytatkouala Jestem z moim ponad rok, ze mnie kocha powiedzial mi 4 razy. Mi wystarczy, denerwuje mnie, kiedy facet mowi to codziennie, zwlaszcza chcac zalagodzic np klotnie. Za to czesto mowimy sobie, ze sie lubimy, uwielbiamy, jestesmy dla siebie dobzi, cudowni itp aaa swietnie! tez to popieram nieznosze czesto jak ktos mowi, ze kocha..... mam takiego kumpla, ktory stara sie byc ze mna yyy chyba juz 5 rok...i on w ogole nie moze zrozumiec, ze sam mnie od siebie odpycha..pogodzil sie (niby), ze nie bede z nim ale wciaz pierdo*** jaka jestem idealna, wspaniala i jakim wielkim mnie uczuciem dazy... czasami w to watpie.. a w sumie jestem przekonana, mysle, ze wpatrzony jest bardziej we mnie na wzglad, ze jako pierwsza wyciagnelam do niego reke i ogolnie 'zauwazylam' boli mnie to wszytsko..chcialabym miec z nim normalny kumpelski kontakt ale coraz czesciej mysle, ze powinnam doslownie sie odciac od niego:/ tylko, że inaczej jest jeśli jesteś z kimś w związku...wtedy "kocham CIę" zastępują inne słowa... Jeżeli masz adoratora, który chce Cię zdobyć to wiadome, że będzie Ci codziennie po 10 razy mówił, że kocha, że jesteś idealna i wszystko naj.... Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:38:39 CytatannmedCytattopoliCytatkouala Jestem z moim ponad rok, ze mnie kocha powiedzial mi 4 razy. Mi wystarczy, denerwuje mnie, kiedy facet mowi to codziennie, zwlaszcza chcac zalagodzic np klotnie. Za to czesto mowimy sobie, ze sie lubimy, uwielbiamy, jestesmy dla siebie dobzi, cudowni itp aaa swietnie! tez to popieram nieznosze czesto jak ktos mowi, ze kocha..... mam takiego kumpla, ktory stara sie byc ze mna yyy chyba juz 5 rok...i on w ogole nie moze zrozumiec, ze sam mnie od siebie odpycha..pogodzil sie (niby), ze nie bede z nim ale wciaz pierdo*** jaka jestem idealna, wspaniala i jakim wielkim mnie uczuciem dazy... czasami w to watpie.. a w sumie jestem przekonana, mysle, ze wpatrzony jest bardziej we mnie na wzglad, ze jako pierwsza wyciagnelam do niego reke i ogolnie 'zauwazylam' boli mnie to wszytsko..chcialabym miec z nim normalny kumpelski kontakt ale coraz czesciej mysle, ze powinnam doslownie sie odciac od niego:/ tylko, że inaczej jest jeśli jesteś z kimś w związku...wtedy "kocham CIę" zastępują inne słowa... Jeżeli masz adoratora, który chce Cię zdobyć to wiadome, że będzie Ci codziennie po 10 razy mówił, że kocha, że jesteś idealna i wszystko naj.... Prawda Kocha, ale nie mówi? 05 maj 2011 - 01:40:39 no niby tak..ale czy takie piepszenie, upominanie o sobie nie jest bardziej dretwe i te slowa zamiast magiczne staja sie typowa monotonia:/ mysle, ze mimo wszytsko gdybym ja byla na jego miejscu wolalabym robic to bardziej w wyjatkowych sytuacjach, a nie dzien po dniu:/ Zmieniany 2 raz(y). Ostatnia zmiana 2011-05-05 01:47 przez topoli. Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
łączenie trzynasta 7 Jakub Janiszewski przy mikrofonie znam jest prof. Maria sąsiadek genetyk kliniczny była krajowa konsultant do spraw genetyki dzień dobry dzień dobry witam panie redaktorze tak samo schron pani prof. Bolesław Piecha obecnie wiceszef Komisji Zdrowia i poseł oczywiście mówi, że już w przyszłym tygodniu taka czy takie też ciekawe zdanie w tym tygodniu chcemy się
O toksycznym związku mówimy wtedy, gdy jedna strona ma negatywny wpływ na partnera lub partnerkę. Często trudno jest wyjść z takiej relacji. Chociaż toksyczny partner nie szanuje granic swojej drugiej połowy i stara się mieć nad nią kontrolę, druga strona często pozostaje od niego zależna ekonomicznie. Jeśli podejrzewasz, że twój związek jest toksyczny, zastanów się, jak możesz sobie pomóc. Wyjaśniamy, po czym poznać toksyczną relację i jak uwolnić się od toksycznego treściNa czym polega toksyczny związek?Toksyczny związek a strach przed życiem w pojedynkęKiedy związek jest toksyczny?Gdzie leży granica między toksyczną relacją a zwykłym związkiem?„Przesadzasz”, „Znowu wymyślasz!”„Kto inny by z Tobą wytrzymał?”, „Nie wiem, po co z Tobą jestem”„Zgadza się, ale Ty…”, „Marnujesz mi życie” „Żadnych tajemnic”, „Chcę iść z Tobą”„Nigdzie nie idziesz”, „Chyba oszalałaś”„Porozmawiamy kiedy indziej”, „Wrócę, jak się uspokoisz"Co robić, jeśli mój związek jest toksyczny?Czy toksyczny związek można naprawić?Kiedy zakończyć toksyczną relację? Na czym polega toksyczny związek?Toksyczne relacje dotyczą zarówno związków partnerskich, jak i małżeństw. Związek, w którym jeden z partnerów znosi złe traktowanie i nie chce albo nie potrafi się od niego uwolnić, można określić mianem toksycznego. Taka relacja zaniża samoocenę i działa niszcząco, a tłamszony partner często nawet nie zdaje sobie z tego sprawy. Toksyczny związek można utożsamiać z nieustannym poczuciem winy – wierzymy, że nasz partner może się zmienić, że jeśli bardziej się postaramy, wszystko będzie takie, jak powinno, a wszelkie niepowodzenia i problemy to tylko nasza wina. Powoli tracimy poczucie własnej wartości, wybaczamy kłamstwa i upokorzenia, chwytając się nielicznych dobrych chwil. Kiedy pojawia się świadomość szkodliwości takiej relacji, odejście zazwyczaj nie jest łatwe. Ofiara pozostaje uzależniona od dominującego partnera i nie wierzy, że zasługuje na coś związek a strach przed życiem w pojedynkęW toksycznych związkach najczęściej tkwią osoby, których potrzeby emocjonalne nie były zaspokajane w dzieciństwie – wychowywały się w niepełnych rodzinach lub nie otrzymywały wystarczającego wsparcia i czułości. Brak wzorców prawidłowych relacji sprawia, że nie zdają sobie sprawy, że mają prawo poczucia bezpieczeństwa i akceptacji ze strony partnera. Wybierają osoby zdystansowane, niezaradne życiowo, wierząc, że są w stanie zmienić rzeczywistość i to właśnie od nich zależy przetrwanie związku. Niektórzy nie są w stanie żyć poza związkiem, dlatego strach przed samotnością jest silniejszy niż sprzeciw na zachowanie toksycznego partnera. Małżeństwo to przekleństwo? Co się zmienia po ślubie? Kiedy związek jest toksyczny?Objawy charakterystyczne dla toksycznego związku to:niskie poczucie własnej wartości – to efekt tego, że partner zrzuca na Ciebie winę za wszelkie niepowodzenia, umniejsza Twoje zalety i atrakcyjność, szantaż emocjonalny – partner wymusza pewne zachowania, odwołując się do Twojej miłości lub grożąc Ci, np. odejściem, brak więzi emocjonalnej – partner nie dzieli z Tobą rzeczami ze swojego życia (takimi jak sprawy codzienne, sukcesy czy porażki), wywoływanie poczucia winy – partner zrzuca na Ciebie winę za wszelkie niepowodzenia, uczucie samotności – partner nie daje Ci oczekiwanego wsparcia, samodzielnie rozwiązujesz problemy i organizujesz Wasze życie, kłamstwa – partner kreuje swój wizerunek, odsuwając od siebie całą odpowiedzialność, często kłamie i wymyśla nieprawdę w odniesieniu do danej sytuacji, kłótnie – partner często prowokuje kłótnie, bywa agresywny i rzuca wyzwiskami, przemoc fizyczna – partner stosuje wobec Ciebie przemoc fizyczną, może dochodzić do rękoczynów. Gdzie leży granica między toksyczną relacją a zwykłym związkiem?W każdym związku zdarzają się lepsze i gorsze dni. Jeśli jednak równowaga zostaje zaburzona, a jeden z partnerów nie czuje się komfortowo i nie ma poczucia bezpieczeństwa, związek może być toksyczny. Jak rozpoznać, czy Ty lub Twój partner jesteście toksyczni?„Przesadzasz”, „Znowu wymyślasz!”Jeśli partner lekceważy Twoje reakcje i uznaje je za nieadekwatne do sytuacji, sprawia, że zaczynasz zastanawiać się, czy nie ma racji. Z czasem zyskujesz przeświadczenie, że to, co czujesz lub robisz, jest nieprawidłowe, że to Ty zawsze ponosisz winę. Takie zachowania określane są mianem unieważniania emocji.„Kto inny by z Tobą wytrzymał?”, „Nie wiem, po co z Tobą jestem”Partner umniejsza Twoje dokonania, krytykuje, sprawia, że tracisz poczucie własnej wartości. W ten sposób uzależnia Cię od siebie i zwiększa swoją przewagę. Ocenianie tego typu jest powiązane z upokarzaniem, umniejszaniem i krytyką.„Zgadza się, ale Ty…”, „Marnujesz mi życie” Według partnera odpowiadasz za każdy konflikt i problem w Waszym związku, potrafi wytknąć Ci nawet najmniejszy błąd czy niepowodzenie, jednocześnie usprawiedliwiając swoje zachowania. Nigdy nie słyszysz słowa „przepraszam”. Przerzucanie winy jest charakterystyczne dla toksycznych relacji, gdzie partner nie bierze odpowiedzialności za swoje twój partner jest toksyczny? Ekspertka zdradza sposoby na uzależnienie od miłości„Żadnych tajemnic”, „Chcę iść z Tobą”Partner stopniowo uzależnia Cię od siebie, a Twoje życie toczy się wokół związku. Prywatność praktycznie nie istnieje – partner dzieli się intymnymi informacjami na Twój temat, czyta Twoją korespondencję, nie szanuje Twoich wyborów, bo lepiej wie, co jest dla Ciebie dobre. W takiej relacji strona dominująca przejmuje kontrolę nad życiem drugiej osoby, tworząc silną współzależność.„Nigdzie nie idziesz”, „Chyba oszalałaś”Toksyczny partner wykorzystuje swoją przewagę do izolowania Cię od rodziny i przyjaciół oraz kontrolowania wszystkich aspektów Twojego życia. Wszystko, co robisz, robisz źle, Twoje zachowanie jest nieodpowiednie, a wszelkie potknięcia karane. Partner kontroluje Twoje wydatki i kontakty z innymi ludźmi. Dominacja w toksycznym związku oznacza wywoływanie wstydu w celu uzyskania kontroli nad drugą osobą.„Porozmawiamy kiedy indziej”, „Wrócę, jak się uspokoisz"Partner wykorzystuje odrzucenie, żeby Cię ukarać, a Wasz związek często przechodzi „ciche dni”. Utrata bliskości i uwagi oraz brak empatii ze strony partnera dodatkowo zaniżają samopoczucie i umniejszają Twoją wartość, sprawiając że znowu czujesz się winna, nawet jeśli wina leży po stronie drugiej robić, jeśli mój związek jest toksyczny?Rozpoznajesz te zachowania? A może sama jesteś toksyczna? Jeśli w Twoim związku pojawiają się powyższe symptomy, warto dokładnie i na spokojnie przeanalizować relację. A także porozmawiać z kimś zaufanym, żeby określić, czy związek przechodzi kryzys, czy tkwimy w toksycznej relacji, która powoli nas toksyczny związek można naprawić?Toksyczny związek to współuzależnienie, które należy leczyć. Destrukcyjna zależność od partnera jest niebezpieczna i może prowadzić do wyniszczenia oraz autodestrukcji. Podstawą poradzenia sobie z problemem jest uświadomienie sobie, że związek jest toksyczny, a nasza miłość to głównie uzależnienie od partnera. Trzeba także zrozumieć, że nie jesteśmy w stanie zmienić drugiej osoby i zamiast ciągle się poświęcać, powinniśmy skupić się na sobie. Ten gest może uratować ci życie. Użyła go nastolatka, która padła ofiarą porywaczaToksyczny związek można przekształcić w zdrową relację, jednak wymaga to chęci i zaangażowania obu stron. Często toksyczne zachowania nie są celowe. Świadomość błędów w zachowaniu i postawie obu partnerów może pomóc w stworzeniu relacji opartej na wzajemnym zaufaniu i równości. Zmiana przekonań i postaw jest trudna oraz wymaga czasu, dlatego często konieczne jest zaangażowanie osób trzecich. Jeśli związek jest toksyczny, pomocna może być rozmowa z bliską, zaufaną osobą i wizyta u specjalisty – psychologa lub psychoterapeuty – który pomoże spojrzeć na związek z innej perspektywy i wskaże kierunek, w jakim powinniśmy podążać, budując relację praktycznie od nowa. Niestety, zazwyczaj jest jednak zbyt późno na uratowanie tego, co łączyło dwie osoby. Definitywnie nie należy walczyć o partnera, który stosuje przemoc fizyczną lub zakończyć toksyczną relację?Toksyczny związek to przekraczanie granic fizycznych i psychicznych, wykorzystywanie i manipulowanie drugą osobą. Jeśli partner świadomie i z pełną premedytacją lekceważy potrzeby drugiej strony i nagminnie stosuje wszelkiego rodzaju przemoc, fizyczną czy emocjonalną, nie będzie zależało mu na uzdrowieniu partner to osoba nabierająca pewności siebie poprzez odbieranie jej innym. Przejmuje kontrolę i dominuje nad słabszym psychicznie partnerem, ponieważ dzięki temu czuje się lepsza i ważniejsza. W toksycznych związkach często pojawia się chorobliwa zazdrość partnera, który chce kontrolować każdy aspekt życia drugiej osoby, izolując ją od świata zewnętrznego i uzależniając od siebie w jak największym stopniu. To właśnie dlatego przejmuje kontrolę nad wydatkami, ogranicza spotkania z przyjaciółmi czy wpływa na sposób zachowania i toksycznych związkach bardzo często pojawia się problem przemocy fizycznej. Kłótnie, wyzwiska i rękoczyny są na porządku dziennym, a winą za tego typu zachowania zawsze obarczany jest stłamszony partner. Czasem uzależnienie jest tak silne, że nie wyobrażamy sobie życia bez drugiej związek należy jak najszybciej zakończyć, gdy partner świadomie nami manipuluje i nie zamierza się zmieniać ani walczyć o uratowanie związku. Przemoc fizyczna i psychiczna charakterystyczne dla tego typu relacji to najważniejsze wskazówki, by związek zakończyć. Niszczenie samooceny drugiej osoby, uzależnianie jej od siebie i nieustanne kontrolowanie każdego kroku prowadzą do upadku samej idei związku i destrukcji ofiary, która zaczyna wierzyć, że to ona ponosi pełną odpowiedzialność za zachowanie partnera. Jesteś świadkiem przemocy w rodzinie? Oto, co możesz zrobić Silne współuzależnienie wymaga natychmiastowego działania. Ofiara toksycznego związku najczęściej nie jest w stanie sama poradzić sobie z zaistniałą sytuacją, dlatego warto poprosić o pomoc i wsparcie najbliższych oraz okazję na szczęścieMateriały promocyjne partnera
W sobotę byliśmy na weselu, ot wesele jak wesele najpierw byliśmy w kościele i rzuciła mi się w oczy śliczna dziewczyna nie jakaś tam ładna ale śliczna no i już poczułam zazdrość bo
Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Zastanawiam się jakie cechy u kobiet przyciągają mężczyzn i co sprawia, że chcą oni trwać z nimi w trwałym, satysfakcjonującym związku??? Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Wydaje mi się,że lubia kiedy kobieta ich DOCENIA, chwali, jest zadowolona i usmiechnięta :) konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Dodałabym jeszcze, ze lubią kiedy widzą ze kobieta nie jest od nich uzależniona emocjonalnie i potrafi sobie dac rade, no i przede wszytskim nie rezygnuje z siebie tylko robi swoje...Beata Zalewska edytował(a) ten post dnia o godzinie 14:52 konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? A gdzie głosy mężczyzn?:) Karina(docenianie) + Beata = szczęście dla mężczyzny w związku :DŁukasz W. edytował(a) ten post dnia o godzinie 14:57 konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? A co trafnie sie wypowiedziałyśmy;P ? Jakub J. Public Relations | Social Media Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? własna przestrzeń. konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Adrianna F.: Zastanawiam się jakie cechy u kobiet przyciągają mężczyzn i co sprawia, że chcą oni trwać z nimi w trwałym, satysfakcjonującym związku??? Dla mnie jest to np kobiece ciepło,usmiech,to że dobrze sie czuje przy kobiecie robiąc różne czynności,to że dobrze mi się z nią rozmawia. Czego oczekuje w związku? poczucia bezpieczenstwa,stabilności w uczuciach,tego by kobieta okazywała co czuje. Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? hmm.... ciekawe... a co z facetami, którzy to wszystko w związku dostali a jednak uważają, ze ciągle coś jest nie tak...??? chorzy czy tak przestraszeni?? Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Katarzyna L.: hmm.... ciekawe... a co z facetami, którzy to wszystko w związku dostali a jednak uważają, ze ciągle coś jest nie tak...??? chorzy czy tak przestraszeni?? są niedojrzali i sami nie wiedzą czego chcą? konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Magdalena K.: Katarzyna L.: hmm.... ciekawe... a co z facetami, którzy to wszystko w związku dostali a jednak uważają, ze ciągle coś jest nie tak...??? chorzy czy tak przestraszeni?? są niedojrzali i sami nie wiedzą czego chcą? Myślę że tak konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Magdalena K.: Katarzyna L.: hmm.... ciekawe... a co z facetami, którzy to wszystko w związku dostali a jednak uważają, ze ciągle coś jest nie tak...??? chorzy czy tak przestraszeni?? są niedojrzali i sami nie wiedzą czego chcą? No właśnie ot jest pytanie!!!! Babka daje facetowi co to powinna, jest taka jaka by chciał, ale jeszce cs nie tak i on nie wie czego chce:( Czy to niedjorzałość? konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Beata Z.: Magdalena K.: Katarzyna L.: hmm.... ciekawe... a co z facetami, którzy to wszystko w związku dostali a jednak uważają, ze ciągle coś jest nie tak...??? chorzy czy tak przestraszeni?? są niedojrzali i sami nie wiedzą czego chcą? No właśnie ot jest pytanie!!!! Babka daje facetowi co to powinna, jest taka jaka by chciał, ale jeszce cs nie tak i on nie wie czego chce:( Czy to niedjorzałość?Jesli kobieta stara sie faktycznie,a meżczyzna nie potrafi sie okreslic,zdecydowac,nie potrafi tego docenic jest to problem,i wtedy najlepiej postawic sobie pytanie czy ma to dalej sens,bo szkoda przez kogos takiego cierpiec i marnować czas. konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? rafał M.: Beata Z.: Magdalena K.: Katarzyna L.: hmm.... ciekawe... a co z facetami, którzy to wszystko w związku dostali a jednak uważają, ze ciągle coś jest nie tak...??? chorzy czy tak przestraszeni?? są niedojrzali i sami nie wiedzą czego chcą? No właśnie ot jest pytanie!!!! Babka daje facetowi co to powinna, jest taka jaka by chciał, ale jeszce cs nie tak i on nie wie czego chce:( Czy to niedjorzałość?Jesli kobieta stara sie faktycznie,a meżczyzna nie potrafi sie okreslic,zdecydowac,nie potrafi tego docenic jest to problem,i wtedy najlepiej postawic sobie pytanie czy ma to dalej sens,bo szkoda przez kogos takiego cierpiec i marnować czas. no wiesz teoretycznie masz racje! ALe pyanie jest inne z czego takie cos moze wynikac? Czy to niedojrzałość? konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Beata Z.: rafał M.: Beata Z.: Magdalena K.: Katarzyna L.: hmm.... ciekawe... a co z facetami, którzy to wszystko w związku dostali a jednak uważają, ze ciągle coś jest nie tak...??? chorzy czy tak przestraszeni?? są niedojrzali i sami nie wiedzą czego chcą? No właśnie ot jest pytanie!!!! Babka daje facetowi co to powinna, jest taka jaka by chciał, ale jeszce cs nie tak i on nie wie czego chce:( Czy to niedjorzałość?Jesli kobieta stara sie faktycznie,a meżczyzna nie potrafi sie okreslic,zdecydowac,nie potrafi tego docenic jest to problem,i wtedy najlepiej postawic sobie pytanie czy ma to dalej sens,bo szkoda przez kogos takiego cierpiec i marnować czas. no wiesz teoretycznie masz racje! ALe pyanie jest inne z czego takie cos moze wynikac? Czy to niedojrzałość? Tak jak napisalem 2 posty wczesniej,w moim przekonaniu tak konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? rafał M.: Beata Z.: rafał M.: Beata Z.: Magdalena K.: Katarzyna L.: hmm.... ciekawe... a co z facetami, którzy to wszystko w związku dostali a jednak uważają, ze ciągle coś jest nie tak...??? chorzy czy tak przestraszeni?? są niedojrzali i sami nie wiedzą czego chcą? No właśnie ot jest pytanie!!!! Babka daje facetowi co to powinna, jest taka jaka by chciał, ale jeszce cs nie tak i on nie wie czego chce:( Czy to niedjorzałość?Jesli kobieta stara sie faktycznie,a meżczyzna nie potrafi sie okreslic,zdecydowac,nie potrafi tego docenic jest to problem,i wtedy najlepiej postawic sobie pytanie czy ma to dalej sens,bo szkoda przez kogos takiego cierpiec i marnować czas. no wiesz teoretycznie masz racje! ALe pyanie jest inne z czego takie cos moze wynikac? Czy to niedojrzałość? Tak jak napisalem 2 posty wczesniej,w moim przekonaniu tak AAA przepraszm nie zauwazyłam:) Zwracam honor:) Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Beata Z.: rafał M.: Beata Z.: rafał M.: Beata Z.: Magdalena K.: Katarzyna L.: hmm.... ciekawe... a co z facetami, którzy to wszystko w związku dostali a jednak uważają, ze ciągle coś jest nie tak...??? chorzy czy tak przestraszeni?? są niedojrzali i sami nie wiedzą czego chcą? No właśnie ot jest pytanie!!!! Babka daje facetowi co to powinna, jest taka jaka by chciał, ale jeszce cs nie tak i on nie wie czego chce:( Czy to niedjorzałość?Jesli kobieta stara sie faktycznie,a meżczyzna nie potrafi sie okreslic,zdecydowac,nie potrafi tego docenic jest to problem,i wtedy najlepiej postawic sobie pytanie czy ma to dalej sens,bo szkoda przez kogos takiego cierpiec i marnować czas. no wiesz teoretycznie masz racje! ALe pyanie jest inne z czego takie cos moze wynikac? Czy to niedojrzałość? Tak jak napisalem 2 posty wczesniej,w moim przekonaniu tak AAA przepraszm nie zauwazyłam:) Zwracam honor:) OOOO jak duzo wypowiedzi jak miło:):) byłam własnie z takim kims... cudowny rzec można by niemal gdyby nie to, że potrafi byc (przynajmniej do zeszlego roku byl) z dziewczynka, ktora totalnie zmanipulowal, zamknal ja w swojej "emocjonalnej" klatce i jak widzi ze kobieta nie daje sie zmanipulowac to.... ucieczka.... przykre ale prawdziwe...ehhhh. gdzie sa Ci dojrzali faceci co sie kobiet nie boja?? :) Juz sie smieje ze Ci wszyscy zajeci juz musza byc przez inne kobiety:):) konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? Katarzyna L.: Beata Z.: rafał M.: Beata Z.: rafał M.: Beata Z.: Magdalena K.: Katarzyna L.: hmm.... ciekawe... a co z facetami, którzy to wszystko w związku dostali a jednak uważają, ze ciągle coś jest nie tak...??? chorzy czy tak przestraszeni?? są niedojrzali i sami nie wiedzą czego chcą? No właśnie ot jest pytanie!!!! Babka daje facetowi co to powinna, jest taka jaka by chciał, ale jeszce cs nie tak i on nie wie czego chce:( Czy to niedjorzałość?Jesli kobieta stara sie faktycznie,a meżczyzna nie potrafi sie okreslic,zdecydowac,nie potrafi tego docenic jest to problem,i wtedy najlepiej postawic sobie pytanie czy ma to dalej sens,bo szkoda przez kogos takiego cierpiec i marnować czas. no wiesz teoretycznie masz racje! ALe pyanie jest inne z czego takie cos moze wynikac? Czy to niedojrzałość? Tak jak napisalem 2 posty wczesniej,w moim przekonaniu tak AAA przepraszm nie zauwazyłam:) Zwracam honor:) OOOO jak duzo wypowiedzi jak miło:):) byłam własnie z takim kims... cudowny rzec można by niemal gdyby nie to, że potrafi byc (przynajmniej do zeszlego roku byl) z dziewczynka, ktora totalnie zmanipulowal, zamknal ja w swojej "emocjonalnej" klatce i jak widzi ze kobieta nie daje sie zmanipulowac to.... ucieczka.... przykre ale prawdziwe...ehhhh. gdzie sa Ci dojrzali faceci co sie kobiet nie boja?? :) Juz sie smieje ze Ci wszyscy zajeci juz musza byc przez inne kobiety:):) Nie załamuj:((( Najlepsze jest to ze mój ex szukał prawdziwej kobiety a nie dziewczynki...- sam to powtarzał wiele razy zanim zaczęliśmy być razem. No i kiedy znalazł okazuje sie, że to on nie wie czego chce i musi dojrzeć jak to sam powiedział:((( A miał wszytsko co chiał - mówiąc nieskromnie:( Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? a bo jak za łatwo dostanie co chce to mu się w dupci przewraca... i zaczyna szukać sam nie wiedząc czego:) Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? [author]Anna konto usunięte Temat: Czego potrzeba mężczyźnie do szczęścia w związku ? [author]Anna Podobne tematy Aby mieć udany związek ... » Pieniadze szczęścia nie dają? Kłopoty finansowe w związku... - Aby mieć udany związek ... » Aby mieć udany związek trzeba sobie jasno uświadomić... - Aby mieć udany związek ... » Czego nie należy mówić samotnemu mężczyźnie :-) - Aby mieć udany związek ... » Czego i kogo pragną "wolne" kobiety? - Aby mieć udany związek ... » Bliskość w związku - Aby mieć udany związek ... » Najwieksza głupota jaką zrobił facet, będąc w związku z... - Aby mieć udany związek ... » przewaga w związku - Aby mieć udany związek ... » Asertywność w związku ... - Aby mieć udany związek ... » Równouprawnienie w związku "Kobieta to...morda w kubeł i... - Aby mieć udany związek ... » budowa zaufaniu w nowym związku -
English. Przykłady kontekstowe "okreslic sie" po angielsku. Poniższe tłumaczenia pochodzą z zewnętrznych źródeł i mogą być niedokładne. bab.la nie jest odpowiedzialne za ich brzmienie. Wykryto kilka metabolitów, ale tylko trzy z nich udało się określić: more_vert. Several metabolites have been detected, but only three of them
Paulina S. człowiek od reklamy, sprzedaży i ludzkiego podejścia do b... Temat: Jak odzyskać faceta Nika B.: Stan ale on chyba bardziej jest zainteresowany pósciem do łóżka z nową niz z tamtą moze zamiast giereke,,,,rozmowa szczera Temat: Jak odzyskać faceta ...jak odzyskac faceta... a po jaką cholerę?!Joanna W. edytował(a) ten post dnia o godzinie 10:05 Beata Slusarek Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą t... Temat: Jak odzyskać faceta Joanna W.: ...jak odzyskac faceta... a po jaką cholerę?!Joanna W. edytował(a) ten post dnia o godzinie 10:05też się nad tym zastanawiałam:D Marta K. Tłumacz germanista Temat: Jak odzyskać faceta Adrian K.: Marta Jaślan: Adrian K.: po 1 musi go calkowicie olać w ogole sie do niego nie odzywac nie pisac nie odpisywac rowniez na jego ewentualne smsy czy telefony chyba, ze po dluzszym czasie najlepiej za 2-3 dni po2 nie wiem czy w ogole ma to sens lepiej dac sobie z nim spokoj skoro ja olał i przestał sie interesowac mezczyzn jest wielu wiec nie ma sensu sie meczyc tym bardziej, ze jak piszesz dziewczyna jest mloda A co jesli to facet nie potrafi sie okreslic jasno w danej sytuacji (czytaj: zdecydowac sie na cokolwiek raz, a konkretnie) i wszystko wskazuje na to ze nie wie czego chce od zycia... Powiedzmy ze upiera sie, ze nadal kocha i na domiar zlego z nikim sie nie spotyka... ;o) Pozdrawiamnie wiem co ma zrobic kobieta ja wiem co ja zrobie jak jakas kobieta mnie sciemnia to daje sobie spokoj ide dalej To chyba słusznie zrobiłam.. ... :o) i zajęłam się sobą ;o) konto usunięte Temat: Jak odzyskać faceta Marta Jaślan:Marta..tego kwiatu to pół swiatu - jak mówią;) konto usunięte Temat: Jak odzyskać faceta bardzo dobrze zrobiłaś:) Temat: Jak odzyskać faceta Beata Ś.: Joanna W.: ...jak odzyskac faceta... a po jaką cholerę?!Joanna W. edytował(a) ten post dnia o godzinie 10:05też się nad tym zastanawiałam:D Czasami mam wrażenie, że my kobiety robimy wiele rzeczy tylko po to by udowodnić coś sobie.... Dlaczego kurcze nikt nie szanuje czasu, naprawde myślimy, że mamy go tak wiele? Beata Slusarek Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą t... Temat: Jak odzyskać faceta Joanna W.: Beata Ś.: Joanna W.: ...jak odzyskac faceta... a po jaką cholerę?!Joanna W. edytował(a) ten post dnia o godzinie 10:05też się nad tym zastanawiałam:D Czasami mam wrażenie, że my kobiety robimy wiele rzeczy tylko po to by udowodnić coś sobie.... Dlaczego kurcze nikt nie szanuje czasu, naprawde myślimy, że mamy go tak wiele?ja myślę, że to działa w dwie strony.. gdy wydaje się, że miłość to posiadanie kogoś..że nie trzeba tego szanować ..dbać...itd i gdy ten partner odchodzi..to traci się grunt pod nogami..no jak jego /jej własność może być szczęśliwa z innym więc się włącza ego by udowodnić sobie, że on wróci i to czasami niewiele ma wspólnego z miłoscią Prawdziwa miłosć otworzy drzwi, gdy on chce odejść konto usunięte Temat: Jak odzyskać faceta A po co odzyskiwać starego? Jak jest tylu nowych, fajnych... Beata Slusarek Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą t... Temat: Jak odzyskać faceta Karol Ronczewski: A po co odzyskiwać starego? Jak jest tylu nowych, fajnych...pewnie to wynika z niskiej samooceny ..bo a nóż widelec inny mnie nie weźmie itd ale raczej tu walczy ego:) Robert C. That seems to point up a significant difference between E... Temat: Jak odzyskać faceta Beata Ś.: pewnie to wynika z niskiej samooceny ..bo a nóż widelec inny mnie nie weźmie itd ale raczej tu walczy ego:)Witaj Pocahontas ;) co wy ludziki macie z ta niską samooceną ? jak ktoś kocha i chce odzyskać to co niska samoocena ? luzik :) konto usunięte Temat: Jak odzyskać faceta Nika B.: Moja dosć młoda koleżanka zadała mi dziś odbić/odzyskać faceta/Z tego co wiem jakiś czas byli razem,ale przyszedł moment,że zaczęły się kłótnie itp i każde poszło w swoją stronę>On jak dla mnie nie wykazuje już zainteresowania a ona chyba ciągle czuje zaczął się spotykać z inną i tu ją zabolało i nagle ją olśniło i spytała mnie co zrobić by on wrócił? Może niech najpierw zastanowi się dlaczego chce, żeby wrócił. Bo może być taka reakcja tylko dlatego, że druga osoba zaczala sie tak szybko spotykać z nowym możliwym partnerem. A jesli narozrabia to wiecej szkody dla niej niz pozytku. Temat: Jak odzyskać faceta Robert C.: Beata Ś.: pewnie to wynika z niskiej samooceny ..bo a nóż widelec inny mnie nie weźmie itd ale raczej tu walczy ego:)Witaj Pocahontas ;) co wy ludziki macie z ta niską samooceną ? jak ktoś kocha i chce odzyskać to co niska samoocena ? luzik :) O! Braciszek jak zwykle rację ma!:) Witam wszystkich w przelocie;-D Robert C. That seems to point up a significant difference between E... Temat: Jak odzyskać faceta Elżbieta Musiał: O! Braciszek jak zwykle rację ma!:) Witam wszystkich w przelocie;-DCześć Sister :) ja Ciebie również w przelocie,... witam :) konto usunięte Temat: Jak odzyskać faceta Beata Ś.: Karol Ronczewski: A po co odzyskiwać starego? Jak jest tylu nowych, fajnych...pewnie to wynika z niskiej samooceny ..bo a nóż widelec inny mnie nie weźmie itd ale raczej tu walczy ego:) Eeee tam, jak fajna to ja bym wziął :D Temat: Jak odzyskać faceta Robert C.: Elżbieta Musiał: O! Braciszek jak zwykle rację ma!:) Witam wszystkich w przelocie;-DCześć Sister :) ja Ciebie również w przelocie,... witam :) Wiedzialam, że załapiesz... buahahaha!:D Trochę dawno mnie tu nie było i widzę sporo nowych twarzy:) Beata Slusarek Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą t... Temat: Jak odzyskać faceta Robert C.: Beata Ś.: pewnie to wynika z niskiej samooceny ..bo a nóż widelec inny mnie nie weźmie itd ale raczej tu walczy ego:)Witaj Pocahontas ;) co wy ludziki macie z ta niską samooceną ? jak ktoś kocha i chce odzyskać to co niska samoocena ? luzik :)Jeśli kogoś bardzo kocham a on chce odejść ...to mam go unieszczęśliwiać w imię swojej miłości i na siłę zatrzymywać? Nie dziękuję:) Wolę patrzeć jak się uśmiecha a nie z każdym dniem zaczyna nienawidzić bardziej..ot co konto usunięte Temat: Jak odzyskać faceta Wiedzialam, że załapiesz... buahahaha!:D Trochę dawno mnie tu nie było i widzę sporo nowych twarzy:) DOMINAAAAA :**************************** Beata Slusarek Staraj się dojrzeć promyk światła tam, gdzie inni widzą t... Temat: Jak odzyskać faceta Elżbieta Musiał:witaj Eluś:))) Temat: Jak odzyskać faceta Paweł L.: Wiedzialam, że załapiesz... buahahaha!:D Trochę dawno mnie tu nie było i widzę sporo nowych twarzy:) DOMINAAAAA :**************************** :-P Cze Bierka:*
Nie ufasz mu. Jeśli on sprawia swoim zachowaniem, że nie czujesz się bezpiecznie w jego towarzystwie, to znak, że powinnaś uciekać. Nasza intuicja zazwyczaj nas nie zawodzi. To my wmawiamy sobie, że problem nie istnieje, bo facet nam się podoba fizycznie. Jednak jego zachowanie może świadczyć, że to nie jest materiał na partnera.
Czesc dziewczyny. Mam problem ze swoim facetem z ktorym jestem juz dosc dlugo, bo ok. 4lat. Po pierwszym roku bycia ze soba zdazaly sie takie sytuacje, ze potrafil do mnie powiedziec w nie odpowiedni spodob tzn, ubliżyć mi.. taka sytuacja powtorzyla sie pare razy. teraz od niego odeszlam, wyprowadzilam sie i nie wiem co z tym wszystkim zrobic;/ dac mu ta szanse, czy nie. Mowi,ze teraz zrozumial jaki popelnil blad, ze bedzie sie staral itd.. nie wiem czy w takiej sytuacji warto dac kredyt zaufania ;/ doradźcie cos.. skoro parę razy ta się zachowal, to nie licz, że się zmieni... możesz poczekać jakiś czas, czy będzie się starał, jeśli nie, to masz odpowiedź skoro już kiedyś nie miał do Ciebie szacunku i ubliżał Ci, to wydaje mi sie, że będzie tak dalej robił My za ciebie nie podejmiemy decezji... Jeżeli ci ubliża widocznie tak wychowany- odejdź od niego,dobrze ci radzę Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-24 09:45 przez domekw. Sama musisz podjąć taka decyzję. jednak ja bym na pewno nie dała kredytu zaufania. juz raz bylam z facetem 6lat. wyzywał mnie , ponizal. dalam mu AZ 2 SZANSE i z zadnej nie skorzystal . twoj facet nie ma do ciebie szacunku i prawdopodobnie nigdy nie bedzie mial , niestety.. a wg mnie wracajac do niego sama stracisz szacunek do siebie. on powinien ciebie KOCHAC (jesli on wie co to znaczy milosc) bo milosc to na pewno nie wyzwiska. jak cos to pisz na priv Fakt ubliżanie bliskiej osobie to już nie jest błahostka. Mimo wszystko, jeśli ja byłabym w takiej sytuacji, a kochałabym go, dałabym mu szanse, na jakiś czas spróbowała i przekonała się jak to z nim jest, może kiedyś powiesz dobrze , że dałam temu człowiekowi drugą szansę!) Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-24 09:51 przez comeee_on. ja juz zebrałaś siły i odeszłaś to to wracaj..podejrzewam,że trochę by sie postarał a gdy znów poczułby się pewnie wróciły by stare nawyki...jeżeli bardzo chcesz spróbować jednak to powoli , małymi kroczkami,zacznij od początku,od randek,niech się stara...i nie bądź na każde jego skinienie bo wtedy faceci tracą szacunek do kobiet lepiej będzie jak nie wrócisz, bo tak jak dziewczyny piszą, to się nie skończy, tylko na chwilę przycichnie, może go to czegoś na przyszłość nauczy i będzie wiedział, że tak się z kobietami nie obchodzi. Mówi się, ze każdemu trzeba dać szanse, wiec jeśli Ci bardzo zależy to spróbuj. Ale niech trochę poczeka na Ciebie, niech się postara i wtedy zobaczy jaką jesteś wartościową dziewczyną. Może faktycznie da mu to coś do myślenia i się poprawi. Ja bym go od razu nie skreślała jeżeli bym go kochała. Cytatcomeee_on Fakt ubliżanie bliskiej osobie to już nie jest błahostka. Mimo wszystko, jeśli ja byłabym w takiej sytuacji, a kochałabym go, dałabym mu szanse, na jakiś czas spróbowała i przekonała się jak to z nim jest, może kiedyś powiesz dobrze , że dałam temu człowiekowi drugą szansę!) daj mu OSTATNIĄ szansę; powiedz, że jeszcze raz się taka sytuacja powtórzy - to koniec; ale w jakich sytuacjach on Ci ubliża? kłócicie się o co? musi być bardzo nerwowy, a Ty musisz mu porządnie szargać te nerwy... ja sobie nie wyobrażam w normalnym związku takiej sytuacji Jeżeli teraz Ci ubliża to pomyśl co będzie po ślubie, pózniej nie będzie miał zahamowań facet musi Cię szanować Nie zmieni się Facet może próbować, ale w sytuacjach stresowych, kryzysowych i tak wyjdzie mu cham z żołądka Zmieniany 1 raz(y). Ostatnia zmiana 2013-07-24 10:39 przez marcowna. Moim zdaniem się nie zmieni jak już raz sobie pozwolił to pozwalać sobie będzie... Przykro nam, ale tylko zarejestrowane osoby mogą pisać na tym forum.
G73nBcn. 96lag2wpef.pages.dev/5796lag2wpef.pages.dev/5796lag2wpef.pages.dev/7496lag2wpef.pages.dev/796lag2wpef.pages.dev/4396lag2wpef.pages.dev/6596lag2wpef.pages.dev/7396lag2wpef.pages.dev/48
facet nie potrafi sie okreslic